W ostatnich dniach achał-tekińskie środowisko obiegła smutna wiadomość o śmierci jednego z bardziej charakterystycznych reproduktorów w rasie - oszałamiającego Monmartra. Potężny, kary ogier o przepięknej garbonosej głowie osadzonej na imponującej szyi, kilka dni temu padł w stadninie Dacor w Kazachstanie, w której spędził ostatnią dekadę życia.
Monmartr 1994 - 2021 (Markiz - Migba),
fot. A. Baboev
Ze swoją nieprzeciętną urodą i doskonałą sylwetką, uchwycony na zdjęciu w płynącym nad ziemią ruchu, wyglądał jak lśniący posąg, jak stworzenie nie z tego świata. Monmartr przyszedł na świat w 1994 roku u prywatnego hodowcy na Ukrainie, ale pierwsze źrebięta urodziły się po nim dopiero w 2008 roku, kiedy trafił do Rosji. Były to dwie córki, którym przekazał swój typ rasowy. W hodowli był używany skromnie - łącznie pozostawił po sobie 10 potomków - najwięcej w swojej ostatniej przystani - w Kazachstanie. Tam też doczekał się swojego następcy - ogiera Tamgaly Dacor. Jako reproduktor Monmartr mocno stemplował swoje potomstwo - większość źrebiąt po nim jest kara, solidnej budowy, ale pełna wdzięku i szlachetności. Ogier posiadał bardzo ciekawy rodowód. Reprezentował rzadką linię męską Skaka i był synem og. Markiz - praprawnuka założyciela rodu, który łączył w sobie krew turkmeńską, kazachską i cenne prądy krwi z Tierska.
Monmartr dożył zacnego wieku i pogalopował na wiecznie zielone pastwiska mając 27 lat.