Fatalne wieści przypłynęły wczoraj z Rosji... W wiadomość o śmierci Zhemchuga, jednego z najbardziej utalentowanych wyścigowych koni achał-tekińskich ostatnich lat, wprost nie potrafię uwierzyć. Piękny, charyzmatyczny i niezwykle dzielny ogier, odszedł niespodziewanie w wyniku nieszczęśliwego wypadku, stacjonując w stadninie V.I. Sirotenko, gdzie przez ostatni sezon pełnił obowiązki reproduktora.
fot. A. Baboev
Zhemchug, którego imię oznacza perłę, taką właśnie perłą się okazał, zapisując się już na zawsze w burzliwej i pięknej historii swojej rasy. Przyszedł na świat w 2008 roku w stadninie stawropolskiej, jako syn wybitnego Piastra i równie wspaniałej, ale niestety przedwcześnie padłej Merver, która dała także świetnego Dorsakara oraz Magribę - matkę młodego, ale już bardzo utytułowanego Melebatyra. Sam Zhemchug biegał na torze przez siedem sezonów, wystartował w 42 gonitwach, 22 razy wygrał, a 16 razy plasował się na płatnych miejscach. Zwyciężył w Derby oraz dwukrotnie w najlepiej opłacanej i prestiżowej gonitwie "Rosyjski Argamak", odbywającej się na torze w Moskwie.
Po zakończeniu tak bogatej i pełnej sukcesów kariery wyścigowej, pewne było, że ogier trafi do hodowli. Nowy rozdział w swoim życiu rozpoczął w 2018 roku, kiedy w swojej stadninie postanowili wykorzystać go bracia Djaparov, specjalizujący się właśnie w hodowli koni na tory. W pierwszym roczniku przyszły po nim na świat dwa źrebaki - ogierek i klaczka, które w ubiegły weekend zaliczyły swój debiut w Piatigorsku. Syn Zhemchuga - zjawiskowej izabelowatej maści Djefer (od Feride), zajął drugie miejsce w Nagrodzie Próbnej, minimalnie ustępując stawropolskiemu Mugamowi. Kolejny sezon hodowlany Zhemchug także spędził w u braci Djaparov, równolegle kryjąc także u innego wyścigowego potentata - V. I. Sirotenko. Łącznie w 2020 roku urodziły się po nim trzy źrebięta - ogierek i dwie klaczki. Ostatnie potomstwo jest oczekiwane po nim w tym roku w stadninie Sirotenko, która była jego ostatnim przystankiem.
Z każdą stratą trudno się pogodzić, ale odejście tak znanego, niesamowitego i wyjątkowego konia w kwiecie wieku, boli wyjątkowo. Pozostaje mieć nadzieję, że potomstwo Zhemchuga pokaże klasę i potwierdzi jakość jego cennych genów.
Żegnaj, Legendo...
Piękny koń.
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo dzielny. Niestety los bywa okrutny.
UsuńZgadzam się i coś o tym wiem (oko Rozkruszka) :(.
Usuń