"Linia Toporbaia została ustanowiona w roku 1955, w toku prac nad V tomem Księgi Stadnej, gdzie pierwszy raz opisano ją jako samodzielny ród. W tomach III i IV, spotykamy wzmianki o Topobaiu jako reproduktorze wyróżniającym się w hodowli i wielce rokującym na przyszłość. Linię tę wyodrębniono z rodu og. Baba Akhun, zarejestrowanego pod numerem 1a, będącym pierwszym z alfabetycznej listy 10 wybitnych reproduktorów, które wywarły znaczący wpływ na hodowlę, ale padły przed wydaniem pierwszego papierowego tomu Księgi Stadnej. Ogier ten urodził się w roku 1909 i był siwej maści wnukiem słynnego Boinou. Krył w stadninie w Aszchabadzie, niestety wcześnie padł i zostawił niewiele potomstwa. Najlepszym potomkiem Baba Akhuna był og. Mele Khadji Nur, od klaczy achał-tekińskiej nieznanego pochodzenia. Co do daty urodzenia istnieją pewne wątpliwości, niektóre dokumenty podają rok 1910, ale jeśli prawdą jest, że jego ojciec urodził się w roku 1909, to jest to opcja niemożliwa. Funkcjonuje też wersja, że to w dacie urodzenia Baba Akhuna widnieje błąd i tak naprawdę przyszedł on na świat dziesięć lat wcześniej, czyli w 1899 roku. Mele Khadji Nur wyróżniał się nadzwyczajnymi możliwościami wytrzymałościowymi do pokonywania długich dystansów, a źrebięta dawał typowe, urodziwe, lekkie i w długich liniach. Dośc wcześnie został sprzedany do Uzbekistanu, a dokładniej do Khivy i stąd wziął się jego przydomek "Khivian". Jeździł na nim rewolucjonista, słynny jomudzki serdar Djunaid Khan. Zanim jednak ogier opuścił Turkmenię, zostawił kilku bardzo obiecujących synów - Tugurbaia, Bek Nazara, Dor Depela oraz najlepszego z nich - Toporbaia".
Ojciec Ela przyszedł na świat w 1920 roku na terenie Turkmenii, był maści karej i miał 157 cm w kłębie, przy obwodzie nadpęcia wynoszącym 19,5 cm. Z Toporbaiem pochodzili po tym samym ojcu, natomiast matką Tugurbaia była klacz o imieniu Shikhli Nur Kazi, córka Vorona. Ogier przejawiał wyjątkowy talent do ścigania się na długich dystansach.
Był większy, charakteryzował się lepszym kośćcem i eksterierem niż Toporbai. Posiadał wady budowy tylnych kończyn i zwyrodnienia stawów, jednak te niedostatki budowy nie przeszkodziły mu w zajęciu boksu ogiera czołowego w Aszchabadzkim Konnym Zawodzie, do którego został zakupiony w 1925 roku. Nie zdobył jednak przez to tak wielkiego uznania jako reproduktor jak jego starszy brat i nie dostawał do krycia najlepszych klaczy. W Księgach Stadnych zapisana jest zaledwie garstka jego potomstwa, spośród którego najcenniejszym potomkiem jest główny bohater tego wpisu - El.
W III tomie Księgi Stadnej, jej autor - M. Belonogov wspomina Ela jako jednego z bardziej obiecujących wnuków Mele Kusha, który podobnie jak ojciec i słynny dziadek został wcielony do grupy reproduktorów w stadninie aszchabadzkiej. Opisuje go jako lekkiego, urodziwego konia w bardzo dobrym typie i poprawnej budowy, o suchych kończynach i długich pęcinach, chociaż niepozbawionego pewnych wad - między innymi wąskiej klatki piersiowej i puchnących stawów. Spowodowane mogło być to niedożywieniem (w wieku dwóch lat El był w słabej formie) i nadmiernymi obciążeniami treningowymi. Miał ładną w kształcie głowę osadzoną jednak na zbyt krótkiej szyi, mocny zad i prostą jak stół linię górną oraz bardzo długą kłodę. Jedną z jego najwspanialszych cech był przepiękny ruch oraz charakter - mimo dużego temperamentu był niezwykle łagodny w stosunku do człowieka, a zwłaszcza do dzieci, które traktował z ostrożnością i delikatnością - zostawały z nim same, a on nad nimi czuwał.
Na torze El radził sobie bardzo dobrze, wygrał wiele gonitw i ustępował wtedy jedynie wybitnej klaczy wyścigowej (a później hodowlanej, która założyła własną linię) Pel. Na dystansie 2400 m, El osiągnął rezultat 2:24, podczas gdy najszybsza rasa na świecie, czyli konie pełnej krwi angielskiej, pokonywały tę odległość w czasie 2:05.
Wzięty do hodowli zaznaczył się przede wszystkim jako ojciec bezcennych klaczy-matek, których dziedzictwo jest obecne w rasie po dziś dzień. Wiele z potomstwa Ela zostało sprzedanych lub przekazanych armii jako remonty wojskowe podczas II wojny światowej i ślad po nich zaginął. Do roku 1945 pozostała tylko trójka źrebiąt po Elu - ogier Enilmez, który nigdy nie został oficjalnie wpisany do ksiąg oraz dwie wybitne klacze - Elan i Elmik. Oprócz nich na kartach historii zapisały się także:
- Egoza (matka epokowego Fakirpelvana, założycielka własnej linii żeńskiej)
- Elan (czempionka rasy, matka 17tu źrebiąt i babka takich koni jak: Edigen, Elbek, Elsona czy Elzada)
- Elin (cała dynastia bardzo dobrych córek w stadninie Komsomoł, babka słynnych reproduktorów - Farfora i Serdara),
- Elmik (matka wspaniałych klaczy - Kagyz i Karali; babka epokowych koni jak - Sabyrli, Kambar, Kaplya, Kepele, Senagat; prababka reproduktora Gumdaga, szeroko użytego w Dagestanie)
Dobre zdolności użytkowe, konkretne jak na konia achał-tekińskiego wymiary (163-165-178-19,5 cm) oraz widoczne na pierwszy rzut oka podobieństwo do Ela sprawiły, że Almazem zainteresował się wybitny hodowca, specjalista i miłośnik rasy, Vladimir Shamborant. Zabrał młodego ogiera do rozwijającej się właśnie stadniny w Tiersku i od razu umieścił go w stajni ogierów czołowych. W Rosji doceniono Almaza na wystawie hodowlanej, gdzie został czempionem w 1961 roku i wtedy też urodziło się po nim pierwsze potomstwo. W czasie swojej trwającej 10 lat kariery reproduktora, Almaz zostawił po sobie 34 zarejestrowane źrebięta. Jest to stosunkowo mało, ale w tej grupie znalazło się kilku jego synów, którzy z powodzeniem rozprzestrzenili geny ojca, ocalając je od zapomnienia. Almaz najwięcej krył w Tiersku, ale był używany także w kilku turkmeńskich kołchozach, gdzie przyszło na świat jego ostatnie potomstwo. Główną rolę w hodowli odegrało pięciu jego synów - mowa o ogierach: Fakel, Gindukush, Bakhar, Mag i Akhal. Każdy (z wyjątkiem Fakela, którego wpływ był najmniejszy i którego krew przestała krążyć w rasie na początku lat 90. ubiegłego wieku), zapoczątkował własną odnogę rodu, która istnieje po dziś dzień.
Krew Almaza jest dzisiaj najszerzej reprezentowana przez potomków jego wnuka - og. Sovkhoz II (po Gindukush), którego linia męska, mimo że oficjalnie utworzona w 2005 roku, przez wielu czołowych hodowców nie jest uznawana i traktowana jedynie jako odgałęzienie wyjściowego rodu Ela. Sovkhozem zajmę się jednak w osobnym poście.
Inni synowie wyhodowanego w Tiersku Gindukusha, którzy mają swoich reprezentantów w obecnych czasach, to: Kemal i Karasukhum. Istnieje jednak pewna teoria, która głosi, że ten ostatni był tak naprawdę po og. Etmek (Yatmek), synu wyrzuconego z rasy Agata (opowiedziałam jego historię w innym wpisie) i Karasukhumowi przypisano ojcostwo Gindukusha tylko po to, by krew Agata mogła krążyć dalej.
Wyhodowany w turkmeńskim kołchozie "Kommunizm" Kemal posiadał bardzo specyficzny rodowód - zarówno jego matka, jak i ojciec pochodzili po Almazie. Ogier zostawił garstkę potomstwa, a najbardziej znanym i zasłużonym z nich był Ekemen maści perlino, który urodził się w Uzbekistanie. Jako czterolatek zajął boks czołowego w rosyjskiej, nieistniejącej już, stadninie "Akhalt-Service", gdzie krył przez 12 lat zostawiając 30 źrebiąt. W 2008 roku został sprzedany na Słowację, do powstającej wtedy stadniny "Medeus" - pokrył skutecznie kilka tamtejszych klaczy, a jego ostatnim źrebięciem jest urodzony w 2011 roku ogierek Eolo sprzedany do Tajlandii.
Spośród
synów Ekemena największy wkład w utrzymanie linii mają urodzone w Rosji
ogiery Asket i Oreol - wychowankowie stadniny "Akhalt-Service". Asket przyszedł
na świat w 1999 roku, a jego matką była Akgozel, córka og. Kerzi, która
oprócz Asketa dała kilka innych cennych przedstawicieli rasy, m.in.
uznanego reproduktora Aksuma. Sam Asket zostawił znikomą liczbę
potomstwa, ale paradoksalnie to głównie dzięki niemu ród Ela wciąż
istnieje. Ogier ten rozpoczął karierę hodowlaną w 2004 roku w rodzimej
stadninie i tam też dał trzy źrebięta, w tym jednego ze swoich następców
- og. Paolo. W 2008 roku został sprzedany na Słowację do stadniny Alania, gdzie w 2013 roku doczekał się obiecującego syna o imieniu Aslambek, zaczynającego pełnić obowiązki reproduktora we Francji. W 2009 roku w stadninie "Medeus", urodził się ogierek Paladin,
który przybył na Słowację w łonie matki - kl. Premiya, importowanej z
Rosji i póki co doczekał się jednego syna, który może zostać
wykorzystany w hodowli.
fot. A. Baboev
Najmłodszym wykorzystanym w hodowli synem Ekemena jest Medeo maści perlino. Urodził się 2010 roku na Słowacji, po sprzedaży ojca do stadniny "Medeus". Od strony matki, wyhodowanej w Stawropolskim Konnym Zawodzie Martiniki, Medeo niesie w sobie niezwykle wartościową krew Pirakhmeda, Adata i Orlana. Na chwilę obecną ogier ma dwójkę zarejestrowanego potomstwa - są to ogierki urodzone w 2017 roku - Mahatma Styr-Eha oraz Menelao. Czy dostaną swoją szansę w hodowli? Czas pokaże.
fot. z archiwum VNIIK
Drugim po Kemalu potomkiem Gindukusha, który zostawił ślad w rasie był ogier Karasukhum. Tak jak pisałam kilka akapitów wyżej, według niektórych hodowców będących blisko Vladimira Shamboranta, Karasukhum w rzeczywistości był wnukiem Agata, którego podstępem i z zazdrości o sukcesy, wyrzucono z rasy achał-tekińskiej. Jak było naprawdę, już się jednak nie dowiemy. Pewne jest natomiast, że Karasukhum urodził się w 1978 roku w sowchozie "Leningrad" niedaleko Aszchabadu, a jego matką była Karasar, która w swej karierze hodowlanej dała kilka niezłych źrebiąt z Gadyrem, Melekushem, Gran i Karakyz na czele. Pierwszy rocznik potomstwa Karasukhuma przyszedł na świat w 1984 roku i w nim znalazł się jego przyszły i jedyny następca, którego nazwano Dorkush. Oprócz niego Karasukhum zostawił kilkanaście źrebiąt, w tym dwie dobre klacze - Sabrinę i Sulgun. Matką Dorkusha była fenomenalna Sabyrli, córka Sektora, która dała dwie świetne córki i niezłego syna - cała trójka miała swój znaczący udział w hodowli. Karierę reproduktora Dorkush rozpoczął w 1990 roku w rosyjskiej stadninie Chagorta i spędził tam dziewięć sezonów.
fot. V. Osovskiy
Najcenniejszym synem Dorkushem wydaje się być urodzony w Chagorcie właśnie, gniady Alvan. Jako dwulatka kupiła go słynna stadnina "Shael" i tam spędził większość swego życia. Główny hodowca tamże, Leonid Babaev, który był uczniem Vladimira Shamboranta, sięgnął po tego ogiera zapewne ze względu na jego domniemane pokrewieństwo z kontrowersyjnym Agatem. Alvan nie zostawił licznego potomstwa, jednak w tej grupie ma już swoich następców. W ostatnim roczniku źrebiąt po nim (2019) dorasta aż czterech jego synów od cennych matek, co daje ogromne pole manewru w przyszłości. Fakt ten cieszy tym bardziej, że Alvan padł latem ubiegłego roku. W "Shael" już trzeci sezon kryje jego syn Adair Shael, a rosną kolejni pretendenci do roli spadkobiercy Alvana. W innej rosyjskiej stadninie - "Shakh Teke" w 2020 roku urodziło się pierwsze źrebię po innym synu Alvana - debiutujący w hodowli Alisher Shael doczekał się córki, a od tego sezonu będzie używany także w swojej macierzystej hodowli. Potomstwo w postaci trzech ogierów ma także inny wychowanek "Shael" - Asaf Shael znajdujący się obecnie w prywatnych rękach, a stacjonujący w Kazachstanie.
fot. A. Baboev
Nie tylko Alvan ma swój udział w rozwoju linii swego praprapradziadka. W Chagorcie w 1993 roku, urodził się także inny spektakularny syn Dorkusha - Daimir. Ten złocisto-jeleniej maści ogier o bardzo wyrafinowanym typie rasowym nie posiada jednak potomstwa w Rosji. W wieku siedmiu lat trafił do Europy, a konkretnie do niemieckiej stadniny "Classic Performance" zajmującej się hodowlą i treningiem koni achał-tekińskich oraz arabskich do rajdów długodystansowych. Daimir zostawił około 20 źrebiąt - oprócz Niemiec jego potomstwo jest także w Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii. Spośród jego synów najbardziej znanym i jak na razie jedynym używanym w hodowli jest urodzony w "Classic Performance" Chirchiq AAA. Urodziwy i typowy ogierek w wieku zaledwie 7 miesięcy został sprzedany do Estonii, do najprężniej działającej tam hodowli "Akhal-Teke EST". W 2017 roku urodziły się po nim pierwsze, obiecujące źrebięta. Kilka sztuk jego potomstwa trafiło do Szwecji, Holandii i Bułgarii, a w macierzystej stadninie dorasta 9 jego synów i stawka klaczek. Oprócz Alvana i Daimira, Chagorta wyhodowała jeszcze jednego ogiera po Dorkushu, który został wykorzystany w hodowli. Mowa o Gasparze, który doczekał się dwóch ogierków, ale nie wiadomo czy kiedykolwiek pojawi się od nich potomstwo. Jest także Farid, urodzony w stadninie Nemoshkalova, posiadający w tej chwili trzech synów, siedmiu wnuków i dwóch prawnuków, a także Altair - poczęty w Rosji, ale urodzony już na terenie Francji z jednym potomkiem na koncie.
fot. A. Baboev
Ale Dorkush to nie tylko ogiery, ale także cenne i uznane klacze hodowlane. Dał szereg bardzo dobrych matek, których potomstwo sprawdziło się na torach wyścigowych i w dalszej hodowli. Jedną z jego najbardziej zasłużonych córek jest Adel, wyhodowana w Chagorcie, a zakupiona przez znaną stadninę Nemoshkalova, gdzie Dorkush spędził swoje ostatnie lata. Adel, która padła w 2017 roku, przez 21 lat swojego życia dała 14 źrebiąt, w tym kilka wartościowych córek - między innymi Arfę Nemo - znajdującą się w TOP10 sezonu wyścigowego 2008 i matkę bardzo dobrze biegających koni. Inną zasłużoną córką Dorkusha jest Alushta, matka oaksistki Amudarii Nemo, która sama zdążyła dochować się już utytułowanego potomstwa. Na stałe w dziejach rasy zapisała się także Gaza, matka wybitnego reproduktora Gazometa.
Kolejną odnogą wywodzącą się od Almaza jest odgałęzienie, które zapoczątkował kasztanowaty Bakhar, urodzony w 1963 roku w Tiersku syn kl. Barok (po Karlavach). W rodzimej stadninie nie znalazł zbyt wielkiego uznania i przyszło tam na świat tylko jedno źrebię po nim. Mimo połączenia Bakhara z jedną z najlepszych ówczesnych tierskich matek - mowa o Guldjakhan, ich syn - ogierek Goktash nie spełnił oczekiwań i nie został użyty w hodowli. W tej sytuacji Bakhar trafił do turkmeńskiego kołchozu "40 Years of TSSR" i choć nie zostawił imponującej liczby potomstwa, to wśród dwunastu jego potomków, wytypowano czterech synów mogących przedłużyć jego dziedzictwo. Dwóch z nich podołało temu zadaniu. Byli to: Shakhi oraz Yunus, urodzeni odpowiednio w 1973 i 1972 roku. Obaj wywodzili się ze znakomitej rodziny żeńskiej kl. Pel.
fot. z archiwum VNIIK
Pierwszy z nich, Shakhi, krył w miejscu swojego urodzenia, a także w innym turkmeńskim kołchozie, zostawiając pięciu synów wykorzystanych w dalszej pracy nad linią Ela. Spośród nich, męskie potomstwo wartościowe dla rasy, pozostawili Talvas i Bakhtiyar. Talvas urodził się w 1989 roku, w kołchozie "40 Years of TSSR", od kl. Pergul, która podobnie jak sam Shakhi, pochodziła po Bakharze. Talvas był więc bardzo blisko zinbredowany na Almaza. Jako reproduktor został wykorzystany dość skromnie, zostawił ledwie garstkę źrebiąt, w tym trzech synów, z których jeden - Germav jest aktywny w hodowli i dochował się jak do tej pory pięciu potencjalnych następców. Drugi ze wspomnianych synów ogiera Shakhi - Bakhtiyar, jest znacznie barwniejszą i zasłużoną postacią na arenie hodowlanej. Przyszedł na świat w kołchozie "Turkmenistan" - Shakhi dał tam tylko jedno, właśnie to źrebię i został skojarzony z klaczą, która tak samo jak w przypadku Talvasa, również niosła w sobie krew Almaza. Zatem przecudownej urody, czarny jak smoła Bakhtiyar, też ma w swoim rodowodzie cenny inbred na tego ogiera. Urodził się w 1993 roku, przez kilka sezonów biegał z sukcesami na torze w Aszchabadzie, a na początku lat dwutysięcznych trafił do Rosji. Znalazł tu uznanie w oczach wielu hodowców - sięgnęli po niego między innymi: V. I. Sirotenko, O.A. Timchenko, I.G. Kulygin oraz stadniny Akhal, Tekinski Legion, Yulduz czy Nisa... Padły w 2017 roku reproduktor, zostawił po sobie jak do tej pory 40 źrebiąt, w tym kilkunastu synów. Sprawdzony w hodowli, póki co został jedynie Bagdad, po którym przyszły na świat trzy ogierki, ale można mieć nadzieję, że potencjał innych, młodych synów Bakhtiyara zostanie wykorzystany przez hodowców w niedalekiej przyszłości.
fot. z archiwum VNIIK
Drugim wspomnianym wyżej synem Bakhara, który zostawił ślad po sobie w rasie achał-tekińskiej był jeleniej maści Yunus. Urodzony w 1972 roku ogier pochodził od klaczy Melepel - córki Tebita (Czempiona rasy z 1944 roku) oraz wybitnej Pobedy (Birgut - Pel). Jako kilkulatek Yunus trafił do Europy, a konkretnie do Niemiec i finalnie pozostawił po sobie dwa ogiery wykorzystane w dalszej hodowli. Byli to: Yunuvich urodzony we Francji oraz Madras, który przyszedł na świat w Niemczech, a jako czterolatek wyemigrował do USA. Po Yunuvichu pokazał się jedynie Absakal, obecnie wałach, który przed kastracją doczekał się dwóch synów - na razie jednak niewykorzystanych w hodowli. Z kolei Madras może pochwalić się ogierem Peiter, zakupionym później przez plemię Nez Perce, gdzie doczekał się syna o imieniu Nez Perce Dreamer. Ten złoto-izabelowaty reproduktor zaznaczył swą skromną obecność jedynie w swoich córkach, które są matkami w amerykańskiej hodowli Amrity Ibold.
fot. z archiwum VNIIK
Kolejnym synem Almaza, który odegrał rolę w kontynuacji rodu Ela jest ogier, któremu nadano imię Mag. Urodził się w 1970 roku w turkmeńskim kołchozie "Kommunizm" przemianowanym później na sowchoz im. M.I. Kalinina. Mag był niewysokim, dość kompaktowym przedstawicielem rasy, bez wyraźnie zaznaczonego typu. Pochodził od klaczy w której rodowodzie blisko spotykałysię dwa cenne dla hodowli reproduktory - Mele oraz Tillya Kush. Kariera hodowlana Maga była nad wyraz skromna. Zostawił po sobie kilka córek i synów, z których dwóch doczekało się własnego potomstwa. Mowa o Gandymie i Sumbarze, urodzonych odpowiednio w 1980 i 1978 roku. Pierwszy z nich dał jedno jedyne źrebię - ogierka nazwanego Keimirkyor, który niestety również nie miał zbyt wiele szczęścia pod względem kariery reproduktora. Dwóch jego synów nie doczekało się potomstwa, w hodowli jest obecna tylko jedna jego córka zasilająca stado matek w uzbeckiej stadninie Avaza Ismoilova.
fot. z archiwum M. van Kasteren
O mały włos, a również drugi syn Maga - Sumbar - pogrzebałby szanse na przedłużenie rodu. Starszy od Gandyma o dwa lata gniady ogier, przyszedł na świat w sowchozie im. M.I. Kalinina i charakteryzował się błyskotliwą karierą wyścigową. Biegał w Aszchabadzie przez pięć sezonów, biorąc udział w 37 gonitwach, z czego 10 razy zwyciężył. Zajął także drugie miejsce w aszchabadzkim Derby. Doceniono też jego urodę, gdyż plasował się w czołówce na wystawie w 1984 roku. Krył niewiele i doczekał się dwóch wykorzystanych w hodowli synów, z czego tylko jeden został użyty szerzej. Mowa o ciemno-gniadym Sugunie, urodzonym w 1987 roku w Turkmenistanie, który jako młody koń został sprowadzony do Europy i najwięcej potomstwa zostawił w Luksemburgu, ale także w Niemczech, Francji, Belgii i na Litwie. Jego długoletnim domem, aż do śmierci w 2010 roku, była stadnina należąca do Michele van Kasteren, która uzyskała od niego kilkadziesiąt źrebiąt, w tym całą plejadę synów dających nadzieję na ocalenie tych genów od zapomnienia. Sam Sugun był bardzo urodziwym, egoztycznym w swej urodzie i typie, suchym ogierem o potwierdzonej dzielności użytkowej, gdyż próbowany był w rajdach długodystansowych do 120 km. Oprócz kilku synów, którzy sami już z powodzeniem działają w hodowli, Sugun dał przepiękne córki, którym przekazał swoją unikatową urodę.
fot. A. Baboev
Pośród męskich potomków Suguna, którzy przekazali swe geny dalej, największym rozmachem może pochwalić się stacjonujący we Francji Smele Leylek vK, posiadający już własne wnuki. Jego synowie - sprzedany do Norwegii Shideyli vK oraz maści perlino Yunnan Gush Asman AT w grupie swych żrebiąt mają już być może następców. Do Szwajcarii trafił startujący w WKKW Sotshi, po którym tamże pojawiło się potomstwo w postaci klaczki i ogierka. Natomiast kryjący we Francji Sha Nameh vK jest dopiero na początku kariery hodowlanej. Oprócz nich, Sugun zostawił po sobie jeszcze dwa reproduktory - Sugana vK i Syr Daryę Asman AT - uzyskano od nich po jednym synu.
Ostatnim ogniwem scalającym łańcuch powiązań pomiędzy synami Almaza, a także zamykającym historię Ela w tym wpisie, jest ogier o symbolicznym imieniu Akhal. Ten kary reproduktor urodził się w 1971 roku w sowchozie im. M.I. Kalinina od kl. Totykush charakteryzującej się doskonałym pochodzeniem (Kara Mashal x Toporbai).
fot. z archiwum VNIIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz