niedziela, 24 listopada 2019

Kaplyenka, czyli kropla przeszłości i alternatywne metody zapłodnienia w rasie achał-tekińskiej.

Latem tego roku na estońskiej ziemi przyszła na świat klaczka, która może pochwalić się bardzo osobliwym pochodzeniem. Jest to pierwsze i jak na razie jedyne źrebię w rasie, którego rodowód w 75% jest zbudowany na mrożonym nasieniu reproduktorów padłych dziesiątki lat temu.

Kaplyenka EST ur. 2019 (Karat - Akargul po Gulistan), hod. Akhal-Teke EST Studfarm / Estonia
fot. z archiwum hodowcy

Tego eksperymentu podjęli się hodowcy ze stadniny Akhal-Teke EST, mający już na swoim koncie owocne wykorzystanie mrożonego nasienia turkmeńskiego og. Gulistan, który jest ojcem matki omawianego źrebięcia. Licząca sobie obecnie niespełna pięć miesięcy kobyłka nosi wdzięczne imię Kaplyenka, które zaproponowała dla niej Tatiana Ryabova. W dosłownym tłumaczeniu oznacza ono kroplę, kropelkę, kara klaczka jest pierwszym potomkiem swego ojca pochodzącego z inseminacji mrożonym nasieniem.

Karat 1972 - 1990 (Finish - Kagyz po Gelishikli), hod. Dagestan Studfarm / Rosja,
fot. z archiwum VNIIK

Mowa o ogierze Karat, urodzonym w 1972 roku w stadninie w Dagestanie jako syn sprowadzonego z Turkmenii og. Finish z bardzo rzadkiej linii Dor Bairama oraz cennej matki, kl. Kagyz - pochodzącej po Gelishikli. Nasienie Karata pobrano i zamrożono w 1980 roku, zatem czekało ono na użycie w hodowli prawie 40 lat. Za życia ten specyficznie umaszczony reproduktor dochował się zaledwie piątki potomstwa, z którego najcenniejsza jest kl. Gerenzal, która z kolei dała wybitną córkę, kl. Granka (jej wspaniałe potomstwo to m.in. Gadagan, Gadjar, Galaktika, Germes, Giliana). Stadnina Akhal-Teke EST jest w posiadaniu niewielkiej ilości dawek nasienia Karata, ale przeznaczone jest ono wyłącznie do użycia w przyszłości na młodych klaczach dorastających w stadninie. Nasienie Karata jest dostępne dla hodowców w rosyjskim instytucie VNIIK.

Gulistan 1965 - 1982 (Kaplan - Djakhan po Fed), hod. Komsomol Studfarm / Turkmenistan,
fot. z archiwum Akhal-Teke EST

Matką młodziutkiej Kaplyenki jest kolejny efekt inseminacji mrożonym nasieniem - kara kl. Akargul. Jest to jedna z trzech i póki co, ostatnia córka urodzonego w Turkmenii w 1965 roku og. Gulistan. Ten kary, rosły ogier jest prawdopodobnie pierwszym synem wybitnego reproduktora i zalożyciela własnej linii męskiej og. Kaplan, do którego jest zresztą bardzo podobny. W rodowodzie jego matki spotykamy wspomnianego wyżej Dor Bairama, zatem Kaplyenka niesie w sobie ekstremalnie rzadkie, cenne i świeże geny. Jako młody koń, Gulistan został sprzedany na Łotwę i tam spędził większość życia, pozostając w treningu sportowym - startował w skokach i ujeżdżeniu. Karierę w sporcie łączył z kryciem lokalnych sportowych klaczy. Był używany jako reproduktor także na Białorusi na trakeńskich matkach. Za życia nie doczekał się niestety czystych rasowo potomków. Padł na początku lat 80., a pierwsze achał-tekińskie źrebię po nim urodziło się właśnie w Estonii w 2007 roku - jest to kl. Guli Star (od kl. Sonata wyhodowanej podobnie jak Gulistan w stadninie Komsomol), która trafiła do stada matek w rodzimej stadninie. Nasienie Gulistana jest dostępne już tylko w Estonii, ale jest go tak mało, że właściciele nie udostępniają go innym hodowcom. W przyszłości Kaplyenka jest typowana na jedną z czołowych matek w swoim stadzie, a jej hodowcy mają wobec niej olbrzymie oczekiwania.

Adat 1972 - 1987 (Yulduz - Algush po Fed), hod. Dagestan Studfarm / Rosja,
fot. z archiwum VNIIK

Na całym świecie inseminacja oraz embriotransfer są obecnie w pełnym rozkwicie i metody te niesłychanie ułatwiają życie hodowcom. Obojętnie z jakiego zakątka świata jesteś, możesz mieć wymarzonego źrebaka, wystarczy zamówić kuriera. W rasie achał-tekińskiej nie są to sposoby szeroko stosowane i popularne, co więcej mają one swoich zagorzałych przeciwników. Początki mrożenia nasienia achał-tekińskich reproduktorów sięgają końca lat 70. i początków lat 80. ubiegłego wieku. Wtedy też VNIIK zdecydował się na pobranie i umieszczenie w ciekłym azocie nasienia pięciu ogierów. Były to: Adat (+1987), Ararat (+1985), Gomon (+1992), Karat (+1990) i Khalif (+1988). 

Na efekty trzeba było poczekać jednak ponad 20 lat. Historycznym, pierwszym źrebięciem achał-tekińskim urodzonym w wyniku inseminacji matki zamrożonym lata wcześniej nasieniem, stała się klacz o imieniu Aura, która przyszła na świat w 1994 roku. Na taki eksperyment zdecydował się prywatny estoński hodowca, który użył nasienia Gomona na swojej klaczy Alma (Agnets - Molniya) sprowadzonej z Kazachstanu. Aura doczekała się dwóch córek, padła kilka lat temu.

Tokhtamysh ur. 1999 (Khalif - Tyazegul po Kerzi), hod. Stanitsa Studfarm / Rosja,
fot. A. Baboev

Kolejnym podejściem do tematu sztucznego zapłodnienia był rok 1999, kiedy urodziło się siedem źrebiąt z mrożonek - po Khalifie i Adacie. Śmiało można powiedzieć, że te właśnie ogiery doczekały się najbardziej klasowego potomstwa już po swojej śmierci. Za życia nie udało się uzyskać od nich takiej jakości źrebiąt jak te późniejsze. Pierwszym mrożonym synem Khalifa został znany doskonale wszystkim miłośnikom rasy, demoniczny ogier Tokhtamysh, wychowanek stadniny Stanitsa, a należący formalnie do stadniny Geli. Czarny jak smoła, w długich liniach, z charakterystycznym smoczym spojrzeniem przypomina raczej mityczne stworzenie niż konia. Niezwykła uroda pozwoliła mu zdobyć Czempionat Europy i Świata, jest ojcem kilkudziesięciu wspaniałych źrebiąt i należy do grona najbardziej charakterystycznych reprezentantów rasy. 

Pirakhmed ur. 1999 (Adat - Pampa po Glazok), hod. Stavropol Studfarm / Rosja,
fot. A. Baboev

Pozostała szóstka to dzieci przepięknego Adata, którego nasienie po latach postanowił wykorzystać Alexandr Klimuk odpowiadający za stadninę stawropolską. Większość z tej stawki może pochwalić się sukcesami pokazowymi, wyścigowymi czy hodowlanymi. Do najbardziej znanych należą: Pirakhmed kryjący w rodzimej stadninie, a następnie kontynuujący karierę w Kazachstanie czy świetne matki stadne jak Siringa, Paikhasly czy Kichitorgai. W kolejnym sezonie na świat przyszło kolejne źrebię po Khalifie - Partlama oraz dwójka po Adacie - Yarkend i Pleyada, wszystkie hodowli Alexandra Klimuka. 

Rok 2001 to klacz Shagane po Khalifie, pochodząca z tej samej hodowli co Tokhtamysh i podobnie jak on należąca przez lata do stadniny Geli, gdzie padła dwa lata temu. W roku 2003, hodowca z Azerbejdżanu uzyskał dwa źrebaki od swych klaczy zainseminowanych Gomonem i Adatem. W tym samym sezonie urodziła się też córka Adata w rosyjskiej stadninie Veles. Kolejne dwa konie z mrożonek przyszły na świat w 2004 roku - w Czechach oraz w Rosji i było to ponownie potomstwo Adata, który tym samym jest, jak do tej pory, najszerzej wykorzystanym ogierem w kontekście AI.

Guli Star ur. 2007 (Gulistan - Sonata po Mukhtar), hod. Akhal-Teke EST Studfarm / Estonia,
fot. J-P. Raud

Trzy lata później urodził się w Rosji syn Gomona - Gadyrdan maści perlino, a w Estonii - pierwsze w karierze źrebię ogiera Gulistan wspomnianego na początku tego wpisu. Kara klaczka Guli Star po osiągnięciu dojrzałości została wcielona do stada matek w rodzimej stadninie, ale nie spełniła do końca oczekiwań swych właścicieli, gdyż przez kilka sezonów dawała same ogierki i ostatecznie sprzedano ją do Holandii. Przez następne kilka lat nie podejmowano prób inseminacji, aż do roku 2012, gdy we Francji urodziła się klaczka po padłym w 2007 roku turkmeńskim og. Azan (Atbasar - Dovamli) - Zafara de Garrigues oraz ogierek Abelion po padłym w 2009 roku i również sprowadzonym z Turkmenii og. Arab (Pudok - Aibelek).

Abeerakh Bishi ur. 2013 (Ararat - Klyatva po Karar), hod. Bishi Studfarm / Kazachastan,
fot. A. Baboev

W następnym sezonie uzyskano tą metodą aż pięć kolejnych źrebiąt. Jedno w Estonii - była to jeleniej maści, spektakularna klaczka Gul Oylyk po Gulistanie, która zajęła miejsce Guli Star, jedno we Francji - ogierek Azam de Garrigues po og. Azan oraz trzy klaczki w Kazachstanie, w rozwijającej się stadninie Bishi - córki ogierów: Ararat, Gomon i Arab (Abeerakh Bishi, Gaida Bishi i Aspassya Bishi). Rok 2014 przyniósł potomstwo Araba w Kazachstanie - ogierka o imieniu Alkasar Bishi oraz Azana we Francji - ogierka nazwanego Amastris de Garrigues. W 2015 roku w Estonii urodziła się kolejna obiecująca córka Gulistana - matka głównej bohaterki tego wpisu - kara kl. Akargul, a cztery lata później jej córka, tytułowa Kaplyenka, która jest na razie ostatnim źrebięciem w rasie achał-tekińskiej uzyskanym w ten sposób. 

Czy będzie ich więcej? Bardzo możliwe. Z tym że raczej będą to już źrebaki po stosunkowo nowych ogierach, z których duża część wciąż jeszcze żyje, ale na przykład wyemigrowała z Rosji w wyniku sprzedaży. Na pewno jest zamrożone nasienie wiekowego już Tokhtamysha i młodego, ale sprzedanego do Chin, stawropolskiego Orazserdara. VNIIK wciąż dysponuje nasieniem Karata i Azana, a także padłych w ostatnich latach Yazpolada, Akbelka, Beduina i Bakhtiyara. Stadnina w Estonii posiada też zamrożone nasienie swojego długoletniego reproduktora Kuvvatli zakupionego w Turkmenii, które ma być użyte w przyszłości na ich klaczach.

Coraz częściej hodowcy decydują się też na pobranie nasienia żyjących reproduktorów, na użycie których nie mogliby sobie pozwolić ze względu na ogromne odległości. Ta metoda jest bardzo popularna zwłaszcza w USA, ale coraz więcej właścicieli dobrych rosyjskich reproduktorów zaczyna podążać z duchem czasu i mrozić nasienie swoich ogierów.

Samovar ur. 2004 (Gindarkh - Senova po Senetir), hod. A. Steck / USA, 
fot. elementphoto.com

Drugą alternatywną metodą zapłodnienia jest embriotransfer - w świecie drogich koni sportowych i pokazowych dzisiaj właściwie norma. W rasie achał-tekińskiej znam jedynie dwa przypadki uzyskania źrebięcia w ten sposób. Jednym z nich jest ogier Samovar, urodzony w 2004 roku w USA na farmie Allegry Steck. Jest on owocem połączenia og. Gindarkh (1984, Gaukhar - Takappara) i kl. Senova (1981, Senetir - Oliva), która po udanej karierze w WKKW została przeznaczona na matkę hodowlaną, ale przez długie lata próby uzyskania od niej potomka były bezowocne. Ostatecznie, gdy Senova osiagnęła 22 rok życia zdecydowano się na pobranie od niej zarodka, a ciążę donosiła za nią jej stajenna koleżanka Martina. Niespełna rok później na świecie pojawił się Samovar, który jednak nie dochował się póki co zarejestrowanego w księgach potomstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz