niedziela, 19 lutego 2012

Wspomnień czar...

Ave Internet! W takich chwilach jak dzisiaj, jeszcze mocniej doceniam możliwości, jakie daje ten bezlitosny pochłaniacz czasu. ;-) Jakiś czas temu trafiłam na bloga, gdzie mogłam przeczytać co nieco o "moich", krakowskich achał-tekińcach. Jak się okazało, autorka bloga (http://betin1978.blog.interia.pl/) jeździła w Starym Młynie i dobrze znała tamtejsze "złotka". Co więcej, jest w posiadaniu cudownych zdjęć, wykonanych w połowie lat 90. właśnie w Starym Młynie, przedstawiających między innymi moje ukochane ogiery.

Była tak miła i przesłała mi część z nich, a dzisiaj dostałam kolejną porcję. Ku mojej wielkiej radości - większość z Pursatem i Pelhanem. Aż mi ślinka cieknie na ich widok, obydwa ogiery prezentowały się znakomicie. Jednocześnie też, serce zabiło mi mocniej, gdy oglądałam zdjęcia Pursata. Sama nie mam zbyt wielu jego zdjęć i każda kolejna, nieznana mi wcześniej fotografia, niesamowicie mnie cieszy! :-D

Dziękuję i pozdrawiam Beatę, autorkę zdjęć i zachęcam do odwiedzenia jej bloga (link wyżej). :-)

Pelhan 1986 (Gurgen - Kelkush po Angar):





Pursat 1985 (Kerven - Paja po Polotli):





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz